piątek, 29 sierpnia 2008

Viva Espańa!



Od niedzieli zaczynam wyprawę do Hiszpani. Żeby tam w ogóle dotrzeć muszę zabrać się pociągiem do Katowic (jedno z ostatnich miejsc w rankingu dworców w Polsce), tam poczekać na busik na lotnisko. Następnie samolotem do Frankfurtu (Hahn - trzeba dojechać do centrum 120 km), gdzie przenocuje u rodzinki (zaraz obok jest sklep z płytami gdzie mają 7'' za euro = yeah!). No i z Frankfurtu do Santiago de Compostela. Dalej w Hiszpanii planuje odwiedzić kolejno: Bilbao, San Sebastian, Zaragoze, Barcelone, Madryt, Seville i na koniec Granade skąd wracam znowu do Frankfurtu i analogicznie wlokę się do domu...

Apel: Jeżeli ktoś był wcześniej w którymś z wymienionych wyżej miast i zna fajne miejscówki proszę o podzielenie się wspomnieniami i adresami.

(Wiem, wiem, lista spotów w Berlinie nadal czeka na ukazanie się...)

Brak komentarzy: